|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
die_Kreatur
Wredne Stworzenie
Dołączył: 28 Mar 2012
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:37, 08 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
*sięga pamięcią do czasów obsesji na punkcie Lacrimosy, tej samej Lacrimosy, której dzisiaj nie słucha i którą nie za bardzo lubi* Nie, nie potrafiłabym tak... odciąć się całkowicie i hejtować ile wlezie. W momencie obsesji bezgraniczna miłość do zespołu tak silnie miesza się z moją osobowością, że nawet długo potem trudno mi rozgraniczyć, wprost powiedzieć "to jest głupie i woglę fe", bo nawet jeśli takie w mojej aktualnej opinii jest, to wciąż jest integralna część mnie. Po prostu w momencie obsesji żyję tą muzyką, tym zespołem i to jest cały mój sens życia.
Ale to pewnie nie jest normalne, ja mam nerwicę.
Helen! napisał: | A z tematu o Tori zrobił się wywiad z Cat dlaczego nie lubi Tori... |
...co jest o tyle zaskakujące, że wcześniejsze 8 stron było rozmową o tym, jak Cat Tori kocha.
Ja to chyba wydzielę, jak słowo daję. Zbyt ciekawy temat, żeby robił za nędzny offtop.
Ludzie z obsesjami (byłymi lub żywymi), czym jest dla Was obsesja?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
cornshucker
Wirtuoz
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:45, 10 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
6 klasa podstawówki - 2 gimbazy podniecenie na całego My Chemical Romance. Już nie słucham, ale kilka ponownych podejść było i sentyment wciąż został a Gerard i Mickey wciąż są hot.
2 gimbazy - 1 liceum - Guns N' Roses. A teraz mam ich przesyt, strasznie mi szkoda, bo tyle wspomnień i serio, tyle im zawdzięczam (takwiemjaktochujowobrzmi) i mimo wielu różnych ekscesów niepowodzeń i że zawsze mogło być lepiej, to w moich oczach są wielcy. Axl diva jest wielki. Slash jest wielki, Izzy, Duff i Steven są wielcy. Bo po prostu tak, a że ich nie słuchałam od dawna, no cóż, może wrócę, może nie.
Teraz się jaram The Beatles, tak bardzobardzobardzo jak kiedyś Gunsami, chłonę wszystko, filmy, dokumenty, wywiady, jakieś nagrania live, alternatywne wersje no meeega. (I wciąż myślę o tym, że kiedyś znów mi się znudzi i przestawię się na coś jeszcze ambitniejszego, bo każda kolejna obsesja to mój level up, do you see? Może kiedyś dotrę do muzyki klasycznej, huehue)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em
Mithrandir
Dołączył: 19 Gru 2011
Posty: 2832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ś-cie/ Kraina Jednorożców Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:56, 13 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A tak w ogóle to jedziesz na jakimśtam jej koncert w gdzieśtamowie? (Em mi kiedyś coś mówiła) |
Tak... To było ponad pół roku temu...
Ja ciągle miewam jakieś nowe obsesje.
Cytat: | Teraz się jaram The Beatles, tak bardzobardzobardzo jak kiedyś Gunsami, chłonę wszystko, filmy, dokumenty, wywiady, jakieś nagrania live, alternatywne wersje no meeega. |
O, ja miałam dokładnie tak samo jakieś pół roku temu!
Cytat: | Może kiedyś dotrę do muzyki klasycznej, huehue |
To u mnie w takim razie jest coraz mniej ambitniej, bo przez pół podstawówki wciskano we mnie muzykę klasyczną, którą w końcu polubiłam.
Jeśli dostaję świra na punkcie nowo odkrytych zespołów to z łatwością możecie zauważyć to na laście, gdzie czasem zespół po tygodniu trafia na drugi najczęściej słuchany. Tylko szkoda, bo mi się często po przesłuchaniu tyle razy zespół nudzi i wracam do niego dopiero za dłuższy okres czasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Helen!
The king of death
Dołączył: 19 Gru 2011
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:30, 13 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Em napisał: | Cytat: | A tak w ogóle to jedziesz na jakimśtam jej koncert w gdzieśtamowie? (Em mi kiedyś coś mówiła) |
Tak... To było ponad pół roku temu... |
Oj tam. To były wakacje, a mój umysł ciągle żyje wakacjami.
Ja tam chyba nie mam jakiś super obsesji. U2 lubię. Pamiętam, że mam dużo odtworzeń z 5 albumów. Trochę mi zbrzydło, ale czasami włączam i mam kilkuminutową podjarę. Na tym się kończy. Lubie też SOAD. Ale tylko lubię. Oprócz tego była faza na Scorpionsów. Jako obsesję chyba nie mogę zaliczyć nic z wyżej wymienionych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Catelyn
Tęczowa Lama
Dołączył: 19 Gru 2011
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Westeros Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:55, 15 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Kurczę, co ja zrobiłam, nowy temat jakiś o.O Aktualnie uważam się za człowieka szczęśliwie wolnego od obsesji, chociaż niektórzy mieliby na ten temat co innego do powiedzenia. Ale to naprawdę jeszcze nie jest obsesja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pieriestrojka
Fan
Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wasteland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:24, 15 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ale to naprawdę jeszcze nie jest obsesja. |
Tak, tak, każdy tak mówi. :c
Ja też w sumie. Chociaż ja nie mam żadnych muzycznych obsesji. Powiedzmy. Ściągam tylko zdjęcia Maszy i reszty Arkony na komputer. Dzień bez zdjęcia Maszy jest dniem straconym! Ale do psychofanki mi daleko. Ja mam tylko fazy na jakiś zespół, powtarzają się one co jakiś czas. Czym jest obsesja dla mnie? Chyba tak strasznym uwielbieniem dla danego wykonawcy/zespołu, że nie możemy spędzić bez niego dnia, posiadamy wszystkie ubrania i gadżety, jakie oferują na rockmetalshopie czy innych takich, znamy wszystkie piosenki na pamięć, wraz z tłumaczeniami, ba!, uczymy się języka narodowego zespołu/artysty, jeździmy na każdy możliwy koncert, a przynajmniej na te, na które mamy fundusze/czas/towarzystwo. Bo ochota zawsze jest, rzecz to jasna. Jednak nie generalizujmy, obsesje różne postaci mają. Ja doszłam najdalej do etapu silnej fascynacji, chociaż... Nie, do obsesji było mi bardzo, bardzo blisko przy Steelwing. Dobra, przyznajmy się - to była prawdziwa obsesja. Daty urodzenia, imiona, nazwiska, wszystkie filmiki, jakie mieli na yt, piosenki na pamięć, sama tłumaczyłam, bo tłumaczeń na tekstowie nie było, zdjęć miałam z 200 co najmniej, śniło mi się po nocach, że kupuję ich płyty, focię wokalisty ustawiłam na tapecie wszędzie, gdzie się dało, i telefon, i komputer, i MP4, i nie wiadomo co jeszcze. Piękne czasy. A potem wydali ch... to znaczy fatalną drugą płytę i mi minęło jak ręką odjął. Smutne rozstanie. Ale zdjęcia zachowałam, bo chłopcy bardzo przystojni. I parę zwrotów po szwedzku przy okazji też podłapałam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
die_Kreatur
Wredne Stworzenie
Dołączył: 28 Mar 2012
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:39, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Hm, to w tym świetle moja Rammsteinowa mania wcale obsesją nie była. Historię ogarnęłam dopiero po kilku miesiącach, zdjęć z chłopcami-Ramsztajnowcami wciąż mam relatywnie mało (bo czym jest siedemset ileś fotek zbieranych przez cztery lata wobec otchłani internetu? ), zaś daty urodzin... taaak... panom zbiera się tak gdzieś pod pięćdziesiątką... chyba.
Co nie zmienia faktu, że uzależnienie od R+ było w tym okresie tak silne, że m.in. ustanowiłam swój życiowy rekord niewyspania - nie zmrużyłam oka przez trzy doby z hakiem, bo po prostu nie mogłam się zmusić do wyłączenia muzyki. A potem było gorzej.
Myślę, że o obsesji można zacząć mówić, kiedy miłość do zespołu nieco wymyka się spod kontroli. Tzn. kiedy wyłączenie/przełączenie muzyki urasta do rangi nie lada problemu, kiedy nie można wyrzucić zespołu z myśli, kiedy uaktywnia się w nas potrzeba rzucenia wszystkiego w diabły i wyszukiwania już, natychmiast informacji/wywiadów/zdjęć/filmików dotyczących zespołu - TO WIEDZ, ŻE COŚ SIĘ DZIEJE.
Teraz słucham codziennie Ordo Rosarius Equilibrio, Therionu i Sabatonu, ale choć znam już całą dyskografię na pamięć, nie uważam, żebym miała obsesję, niestety; uwielbiam te zespoły, ale nie czuję silnego przymusu słuchania tego i tylko tego czy wkuwania na pamięć historii tych grup.
Myślę więc, że należałoby rozgraniczyć "fazę" na jakiś zespół a "obsesję", gdyż pierwsze to raczej "wielka ochota na słuchanie", a drugie to "miłość" w sensie psychiatrycznym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cornshucker
Wirtuoz
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:39, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Słowo obsesja jest tu raczej tylko dla efektu, inaczej wszystkie pisałybyśmy z wariatkowa nie czuję w sobie nawet ochoty ani żalu, że nie jadę na Slasha - czy mi przeszłojuż zupełnie, czy to tylko separacja? Rok temu jakby mi ktoś powiedział, że Slash mi się znudzi to zabiłabym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
die_Kreatur
Wredne Stworzenie
Dołączył: 28 Mar 2012
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:43, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
cornshucker napisał: | Słowo obsesja jest tu raczej tylko dla efektu, inaczej wszystkie pisałybyśmy z wariatkowa |
Nieno, rozumiem (wbrew pozorom ) ALE imho obsesja zaczyna się od pewnego etapu i w krańcowym stadium obejmuje także fanatyzm, soł definicja powinna to obejmować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cornshucker
Wirtuoz
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:45, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Na szczęście nas to nie dotyczy (jeszcze)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Midge Foe
Junior Admin
Dołączył: 16 Lut 2012
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:17, 17 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Jeśli patrzeć na kryteria pieriestrojki i Kreatury to ja nigdy nie miałam żadnej obsesji. To się wiąże z wydawaniem dużych ilości pieniędzy (zwłaszcza na polskie standardy, jeśli fazować na coś zza granicy), a ja biedny student jestem, dość skąpy na dodatek, więc odpada od razu. No i bym zwariowała, gdybym się ograniczała przez długi czas do jednej rzeczy. No i nie potrafię się obnosić z tym, co lubię - nie dlatego, że jakiś mało znany w moim środowisku zespół przestanie być "mój" (bo sądzę, że im więcej fanów tym lepiej), tylko po prostu nie lubię zdradzać o sobie (a w tym o swoich zainteresowaniach) więcej niż muszę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Catelyn
Tęczowa Lama
Dołączył: 19 Gru 2011
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Westeros Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:26, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
die_Kreatur napisał: | Hm, to w tym świetle moja Rammsteinowa mania wcale obsesją nie była. Historię ogarnęłam dopiero po kilku miesiącach, zdjęć z chłopcami-Ramsztajnowcami wciąż mam relatywnie mało (bo czym jest siedemset ileś fotek zbieranych przez cztery lata wobec otchłani internetu? ), zaś daty urodzin... taaak... panom zbiera się tak gdzieś pod pięćdziesiątką... chyba.
Co nie zmienia faktu, że uzależnienie od R+ było w tym okresie tak silne, że m.in. ustanowiłam swój życiowy rekord niewyspania - nie zmrużyłam oka przez trzy doby z hakiem, bo po prostu nie mogłam się zmusić do wyłączenia muzyki. A potem było gorzej.
Myślę, że o obsesji można zacząć mówić, kiedy miłość do zespołu nieco wymyka się spod kontroli. Tzn. kiedy wyłączenie/przełączenie muzyki urasta do rangi nie lada problemu, kiedy nie można wyrzucić zespołu z myśli, kiedy uaktywnia się w nas potrzeba rzucenia wszystkiego w diabły i wyszukiwania już, natychmiast informacji/wywiadów/zdjęć/filmików dotyczących zespołu - TO WIEDZ, ŻE COŚ SIĘ DZIEJE.
|
Czyli że jednak już się kwalifikuję? O, no proszę. Dochodzę do wniosku, że to to tam z Tori to obsesja nie była, albo jakaś inna. Coś chorego w każdym razie.
Btw, ja pamiętam aż dwie daty urodzin chłopców Till ostatnio półwiecze obchodził... Ale idąc tym tokiem wyróżniłabym dwa rodzaje obsesji: taka jak twoja i taka jak pewnej mojej koleżanki (znanie każdego koncertu na pamieć, podniecanie się paznokciami Richarda i te sprawy...) i stwierdziłabym, że jestem gdzieś pomiędzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
die_Kreatur
Wredne Stworzenie
Dołączył: 28 Mar 2012
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Catelyn
Tęczowa Lama
Dołączył: 19 Gru 2011
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Westeros Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:09, 26 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Kreatur, tak, dokładnie o to mi chodzi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CarpeDiem
Wirtuoz
Dołączył: 15 Lut 2012
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Serce Piekła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:18, 04 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Ostatnimi czasy jakoś słycham na przemian piosenek Neckelbacka, Florence, albo Rihanny. Od czasu do czasu jakieś inne. Ale to rzadko.
MF
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|